niedziela, 5 kwietnia 2015

4.

 *oczami Harrego*
Popatrzyła na mnie swoimi zapłakanymi oczami, ale nic nie powiedziała. Uśmiechnęła sie tylko blado, położyła głowę na moim kolanie, a ja ją pogładziłem. Chciałem, żeby czuła sie przy mnie bezpieczna. 
- Wygodnie Ci? - zapytałem patrząc na jej głowę.
- Bardzo - zaśmiała sie. 
- Humor wraca? - zapytałem rownież ze śmiechem, 
- Calipsa bedzie żyć, oddycha już normalnie, bedzie dobrze - popatrzyła na mnie. Wstała i pociągnęła mnie za rękę, 
-A teraz chodź, idziemy- rozkazała 
Szybko wstałem nie chcąc zostawić z tyłu. 
- Ale gdzie? - zapytałem 
- A gdzie chcesz? 
- Hmm... Moze... Do łóżka? - zaśmiałem sie sam ze swojego żartu. 
- Aha 
- Wiec chodź, zabieram Cie do siebie
- Ale... Harry... 
Rose nie zdążyła nic powiedzieć ponieważ już biegliśmy w stronę samochodu. 
- Nienawidzę Cie, wiesz? - odparła wsiadając do samochodu. 
- Dlaczego tak o mnie myślisz? 
- Najpierw przez Ciebie płacze, a potem nie moge sie z tobą rozstać. Czy ty musisz taki być? Taki...
- Przystojny? - próbowałem za nia dokończyć. Uprzejmy, miły? - dalej sie nie poddawałem. 
- Wyjątkowy - odparła a ja chyba sie zarumieniłem. 
- A dlaczego ty musisz być AK wyjątkowa? 
- Poprostu tacy już jesteśmy, najlepsi- zaśmiała sie kładąc swoją reke na mojej. 
- Dlatego jesteśmy jedyni - odpowiedziałem triumfalnie a ona tylko sie usmechnela po czym zasnęła na moim ramieniu. Utrudniło mi to trochę kierowanie, ale cóż, warto było. 


Proszę 😊 KOM = MOTYWACJA = DŁUŻSZE I
LEPSZE ROZDZIAŁY 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz