niedziela, 12 kwietnia 2015

9.

9 *oczami Rose* 
Nagle poczułam, ze ktoś dotyka mojej ręki. Otworzyłam o czy i zobaczyłam ledwo poruszająca sie rękę Harrego. Głaskał mnie. 
-Zostaw - poprosiłam cicho. Musisz odpoczywać - odłożyłam jego dłoń na poprzednie miejsce. 
Nie odezwał się, tylko cicho westchnął. Widziałam, ze chce coć powiedzieć, dlatego położyłam głowę na jego barku. 
-Cichutko - szepnęłam. Naprawde teraz musisz odpoczywać,Harry proszę.
 Przekręcił głowę w moja stronę, tak, ze leżała na mojej, zamknął  oczy i ponownie zasnął. 
***
- Propfesor Doyle? - zapytałam widząc strasznego mężczyznę idącego w kierunku sali gdzie jeszcze przed chwila leżałam z Harrym. 
- Tak to ja, witam panią - uśmiechnął sie i podał mi rękę. 
- Rose Samy - jestem narzeczoną Harrego Lauren - mówienie o sobie, jako o  jego narzeczonej przychodziło mi z niezwykła łatwością. Chyba przyzwyczaiłam sie już do tego tytułu. 
Co z nim? - zapytałam. 
- Pan Lauren ma wstrząśnienie mózgu, złamaną nogę, ale nic innego nie zaobserwowaliśmy. Myśle, ze jeszcze 3-4 dni i bedzie mógł wrócić do domu. Ale z nogą trzeba bedzie chodzić na rehabilitacje. Zaraz wysyłam pielęgniarkę, aby sprawdziła stan pacjenta, wiec proszę na razie do niego nie wychodzić. A teraz przepraszam, ale muszę juz iść - uśmiechnął sie i podszedł do recepcji podpisywać jakieś papiery.
- Jasne, dziękuje panu bardzo. Do widzenia - odpowiedziałam i ruszyłam w stronę sali. Usiadłam na ławce pod drzwiami, włączyłam swojego starego samsunga i zaczęłam bezmyślnie grać w Subwaya. 
***
- Panno Rose, pan Harry chciałby sie z panią widzieć - pielęgniarka uśmiechała sie promiennie. 
- Dobrze, już do niego idę - także sie uśmiechnęłam.
Delikatnie otworzyłam drzwi i równie delikatnie je zamknęłam. 
- Rose.. - usłyszałam głos dobiegający z tyłu pokoju. 
- Harry... - zatrzymałam sie na środku, ale po chwili ruszyłam przed siebie. 
- Rose - powtórzył. Przepraszam, to była przypadkowa dziewczyna, jestem ostatnim dupkiem, kretynem i idiotą, a do tego jeszcze tchórzem. Kocham Cie, ale zrozumiem jak mi nie wybaczysz. Jestem ostatnią osobą, która na Ciebie zasługuje. Zrozumiem jak mnie teraz zostawisz. 
- Nie zostawię Cie Harry - podbiegłam do jego łóżka i usiadłam na jego kącie. 
- Naprawdę? Po tym wszystkimi Ci zrobiłem? 
- Naprawdę, głupku. Kocham Cię. - zaśmiałam sie i musnęłam dłonią jego policzek. 
Uśmiechnął sie i przesunął.
- Połóż się, proszę - odparł, a ja ułożyłam sie u jego boku, tam gdzie czułam sie bezpieczna.  


Rozdział 9 po krótkiej przerwie. Nie miałam internetu w weekend :( 
Ale teraz bedą pojawiać sie regularnie ;) Dziękuje za wszystkie komentarze :D 
KOM=MOTYWACJA 

2 komentarze: