Nagle poczułam, ze ktoś dotyka mojej ręki. Otworzyłam o czy i zobaczyłam ledwo poruszająca sie rękę Harrego. Głaskał mnie.
-Zostaw - poprosiłam cicho. Musisz odpoczywać - odłożyłam jego dłoń na poprzednie miejsce.
Nie odezwał się, tylko cicho westchnął. Widziałam, ze chce coć powiedzieć, dlatego położyłam głowę na jego barku.
-Cichutko - szepnęłam. Naprawde teraz musisz odpoczywać,Harry proszę.
Przekręcił głowę w moja stronę, tak, ze leżała na mojej, zamknął oczy i ponownie zasnął.
***
- Propfesor Doyle? - zapytałam widząc strasznego mężczyznę idącego w kierunku sali gdzie jeszcze przed chwila leżałam z Harrym.
- Tak to ja, witam panią - uśmiechnął sie i podał mi rękę.
- Rose Samy - jestem narzeczoną Harrego Lauren - mówienie o sobie, jako o jego narzeczonej przychodziło mi z niezwykła łatwością. Chyba przyzwyczaiłam sie już do tego tytułu.
Co z nim? - zapytałam.
- Pan Lauren ma wstrząśnienie mózgu, złamaną nogę, ale nic innego nie zaobserwowaliśmy. Myśle, ze jeszcze 3-4 dni i bedzie mógł wrócić do domu. Ale z nogą trzeba bedzie chodzić na rehabilitacje. Zaraz wysyłam pielęgniarkę, aby sprawdziła stan pacjenta, wiec proszę na razie do niego nie wychodzić. A teraz przepraszam, ale muszę juz iść - uśmiechnął sie i podszedł do recepcji podpisywać jakieś papiery.
- Jasne, dziękuje panu bardzo. Do widzenia - odpowiedziałam i ruszyłam w stronę sali. Usiadłam na ławce pod drzwiami, włączyłam swojego starego samsunga i zaczęłam bezmyślnie grać w Subwaya.
***
- Panno Rose, pan Harry chciałby sie z panią widzieć - pielęgniarka uśmiechała sie promiennie.
- Dobrze, już do niego idę - także sie uśmiechnęłam.
Delikatnie otworzyłam drzwi i równie delikatnie je zamknęłam.
- Rose.. - usłyszałam głos dobiegający z tyłu pokoju.
- Harry... - zatrzymałam sie na środku, ale po chwili ruszyłam przed siebie.
- Rose - powtórzył. Przepraszam, to była przypadkowa dziewczyna, jestem ostatnim dupkiem, kretynem i idiotą, a do tego jeszcze tchórzem. Kocham Cie, ale zrozumiem jak mi nie wybaczysz. Jestem ostatnią osobą, która na Ciebie zasługuje. Zrozumiem jak mnie teraz zostawisz.
- Nie zostawię Cie Harry - podbiegłam do jego łóżka i usiadłam na jego kącie.
- Naprawdę? Po tym wszystkimi Ci zrobiłem?
- Naprawdę, głupku. Kocham Cię. - zaśmiałam sie i musnęłam dłonią jego policzek.
Uśmiechnął sie i przesunął.
- Połóż się, proszę - odparł, a ja ułożyłam sie u jego boku, tam gdzie czułam sie bezpieczna.
Rozdział 9 po krótkiej przerwie. Nie miałam internetu w weekend :(
Ale teraz bedą pojawiać sie regularnie ;) Dziękuje za wszystkie komentarze :D
KOM=MOTYWACJA
Pisz dalej jesteś świetna
OdpowiedzUsuńHeh, dziękuje 😉😄
Usuń